Mona Monne



O Kobietach, Tańcu i Radości Życia.




Wykorzystywanie w jakikolwiek sposób zdjęć oraz testów pochodzących z mojego bloga bez mojej zgody jest nielegalne.
ALL THE PHOTOS ARE MY PROPERTY. ALL RIGHTS RESERVED.




MONAMONNE@GMAIL.COM




niedziela, 15 marca 2009

MAC

Już od dawna nosi mnie, żeby tę markę Wam przedstawić.
Z MACiem spotkałam się ponad rok temu na tribe, gdzie czytałam fora tribalowe i bellydancowe. Podczas tribalowego lata w Ustce w lipcu 2007 roku do opisywanej marki przekonała mnie tancerka tribalowa - Samantha Hasthorpe, gdy zobaczyłam ją w makijażu zrobionym tymi właśnie kosmetykami. Makijaż jest atrybutem każdej z nas, a już na pewno nieodłącznym elementem każdej tancerki. Kiedy zależy nam na mocnym wyrazie warto pokusić się o markę, która została stworzona przez artystów dla artystów i nie tylko :)
Marka MACa dystrybuowana jest przez Estee Louder, co uważam za zaletę i dobrą rekomendację. Firma o ugruntowanej pozycji w naszym kraju działająca w sektorze marek selektywnych nie pozwoliłaby sobie na wprowadzenie czegoś co nie spełnia oczekiwań potencjalnej klienteli. MAC ma wyraźny przekaz oraz bardzo dobry marketing - kupując kosmetyk w sklepie dostajesz darmowy makijaż, na który umawiasz się z wizażystką w wybranym przez Ciebie terminie. Czyż nie jest to praktyczna i miła dla nas forma wspierania sprzedaży? :) Ja uważam, że jak najbardziej.
Co mnie jeszcze cieszy to ichniejsze serie limitowane. Na mnie to Działa :)


Na powyższym zdjęciu widać jak mocny efekt został uzyskany po zastosowaniu tylko dwóch odcieni cienia: czarnego i białego oraz sztucznych rzęs.
Ze swojej kosmetyczki mogę polecić Wam jeszcze puder Mineralize Skinfinish. W moim posiadaniu jest co prawda produkt z serii limitowanej, ale wierzę, że reszta pudrów - pozostałe kolory dostępne w stałej ofercie - spełniają oczekiwania w podobnym stopniu.
Jeżeli któraś z Was wypróbowała markę to podzielcie się swoimi opiniami. O co warto się pokusić, czego nie warto kupować?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz